Xaomi mi 6

Znalezione obrazy dla zapytania xiaomi mi6 recenzja

Mi 6 to szklana konstrukcja i nie znajdziecie tu metalowych wstawek. Wszystko jest tu dobrze i dokładnie spasowane choć mam jedną uwagę. Przyciski głośności delikatnie przesuwają się do góry i do dołu. Nie wiem czy taki był zamysł, czy to raczej błąd konstrukcyjny. Tak czy inaczej, Mi6 sprawia wizualnie dobre wrażenie, choć trudno uznać by był to telefon oryginalny. Szklana konstrukcja oznacza natomiast, że sprzęt szybko się brudzi.

Mi6 niestety nie jest wodoodporny, co w dzisiejszych czasach jest dla mnie niezrozumiałe. Owszem, lekkie zachlapania przeżyje, ale nie spodziewajcie się niczego więcej.

Z tyłu dwie soczewki aparatu, na lewej ściance tacka na kartę nanoSIM lub dwie karty nanoSIM. Na prawej ściance przycisk włączania i przyciski głośności. Na dole natomiast port USB typu C. I to tyle. Tak, dobrze widzicie, nie ma minijacka. Na szczęście w pudełku znalazła się potrzebna przejściówka. Umieszczony na froncie czytnik linii papilarnych działa sprawnie, posłuży również do blokowania na przykład aplikacji czy galerii.

Telefon dobrze leży w dłoni i w niej nie ślizga. Ale tylko jeśli założycie gumowy pokrowiec, który dołączono do zestawu.

Ekran smartfonu

Wyświetlacz to IPS o przekątnej 5,15 cala. Oferuje rozdzielczość jedynie FullHD. Nie dajcie sobie jednak wmówić że to za mało. Przy takim ekranie 1080 na 1920 w zupełności wystarczy, zarówno do przeglądania stron czy oglądania multimediów. Wyświetlacz jest czytelny w każdych warunkach oświetleniowych, kontrast mógłby być minimalnie lepszy, za to nie przyczepię się w ogóle do kątów widzenia.

Wydajność w smartfonie Xiaomi

W telefonie zastosowano topowe podzespoły – mamy tu Snapdragona 835, którego znacie z najnowszych flagowców. Wspiera go układ graficzny Adreno 540. Do tego 6 GB pamięci ram UFS 2.1 więc o wydajność możecie być spokojni. Jeśli ktoś nie wierzy, wystarczy zerknąć na wyniki benchmarków. To naprawdę szybki telefon i nie udało mi się go obciążyć na tyle, by cokolwiek przycinało. Przy 6 GB RAM-u w tle może pracować wiele aplikacji i nie wpłynie to na komfort użytkowania czegokolwiek.

System Xiaomi Mi6

Android 7.1.1 Nougat zmodyfikowany nakładką systemową MIUI. Podobnie jak wcześniej, zachwyca ale i onieśmiela możliwościami konfiguracji. Obsługuje motywy, pozwala sterować działaniem diody powiadomień, skalować obraz do przekątnej, klonować aplikacje, tworzyć przestrzenie czyli osobne interfejsy użytkownika. Tak naprawdę o MIUI można byłoby zrobić osobne wideo i pewnie trudno byłoby pokazać wszystko.

Bateria

3350 mAh nie robi wrażenia, ale trudno oczekiwać większego akumulatora w smukłym telefonie tych rozmiarów. 5 godzin na ekranie i około jednego dnia działania na jednym ładowaniu. Nie są to rewelacyjne wyniki, ale wpisują się w tak zwany standard. Owszem, chciałoby się więcej, ale sami wiecie, że do takich wyników trzeba się przyzwyczaić.

Aparaty w Xiaomi Mi6

Mogłoby się wydawać, że dwa aparaty zapewnią rewelacyjną jakość zdjęć i filmów, tak jednak nie jest. Ale po kolei. Mamy tu standardowy obiektyw i teleobiektyw do zdjęć portretowych. Pierwszy ma światło f 1.8, drugi f 2.6. – i to ten drugi odpowiada za fajną opcję 2-krotnego przybliżenia, ponadto rozmyje tło. Mi6 oferuje zdjęcia w rozdzielczości 1 ,2 MPX. Wspomniałem, że aparaty nie są rewelacyjne i widać to przede wszystkim w słabszych warunkach oświetleniowych. W nocy aparat gubi nie tylko detale ale i ostrość, oprogramowanie automatu wespół z sensorami nie jest w stanie zrobić naprawdę dobrego zdjęcia. Do smartfonowej czołówki jest naprawdę daleko. Ba, daleko jest nawet do Samsunga Galaxy S7.

Przedni aparat to natomiast 8 megapikseli. Jest naprawdę przeciętny, w gorszych warunkach oświetleniowych natomiast rozczarowujący.

Na pochwałę natomiast zasługuje aplikacja aparatu. jest naprawdę rozbudowana, oferuje wiele trybów, w tym zdjęcia kwadratowe, tryb nocny, profesjonalny. Można tam sterować balansem bieli, ustawić ostrość, ISO albo wybrać jeden z obiektywów.

Aparaty zdecydowanie lepiej sprawdzają się w dobrym świetle. Nie ma już problemów z szumami, autofocusem czy zakresem totalnym.

Jeśli chcecie kupić Xiaomi Mi6, zdecydowanie korzystniej będzie sprowadzić urządzenie z Chin. W takim na przykład Gearbeście za wersję z 6GB RAMU i 64 GB pamięci wewnętrznej zapłacicie około 1600-1700 złotych. W polskich sklepach będzie to już 1999 złotych.

Czy warto? Tak, również w Polskiej dystrybucji. Telefon ma wady, w tym brak wodoszczelności i brak portu minijack. Aparaty nie są rewelacyjne, natomiast wydajność już tak. To naprawdę mocny flagowiec, który przy okazji wygląda solidnie oferując to samo lub niewiele mniej niż dużo droższe flagowce konkurencji. A jeśli zdecydujecie się na zakup z chińskiego sklepu, stosunek ceny do jakości będzie wręcz rewelacyjny.

Samsung Galaxy S8

Samsung Galaxy S8 

Ponad dwa tygodnie z Samsungiem Galaxy S8+ to na tyle dużo czasu, by wyrobić sobie o tym urządzeniu opinię. Zacznę może od tego, że powrót do Samsunga Galaxy S7 Edge był trochę bolesny. Brakowało dłuższego ekranu, wizualnie też ciężko było wrócić do brzydszej konstrukcji. Z chęcią natomiast przesiadłem się na przedni czytnik linii papilarnych, ten w S8 (szczególnie modelu Plus) to bowiem pomyłka. Różnica w działaniu obu smartfonów nie jest duża, oba dobrze radzą sobie z Androidem 7, przesiadka na nowszy model tylko pod względem mocy nowego Galaxy nie ma więc sensu. A czy w ogóle jest sens przesiadać się na S8 mając S7?

Samsung Galaxy S8 to w tej chwili najlepszy i najładniejszy telefon koreańskiego producenta. Owszem, nie miałem w dłoniach wszystkich tegorocznych modeli z Androidem (chodzi o chińskich producentów), podejmę jednak to ryzyko i napiszę, że Samsung Galaxy S8 to w tej chwili najlepszy telefon napędzany Androidem. Ekran jest obłędny, podobnie jak wykonanie urządzenia – nie wierzę, że w najbliższym czasie ktokolwiek będzie w stanie przebić ten projekt. Tylny aparat, szczególnie w nocy i w trybie automatycznym to prawdziwy zabójca, który robi naprawdę fantastyczne zdjęcia. Już przy pierwszej fotografii nocnej byłem zachwycony i kiedy Grzesiek zrobił to samo zdjęcie Huawei Mate 9 i różnica była kolosalna – aparat chińskiego producenta zaszumił zdjęcia i nie wyciągnął tak wielu detali. I w zasadzie nie byłem w stanie zrobić złego nocnego zdjęcia w trybie automatycznym. A pamiętajcie, że jest jeszcze tryb ręczny, gdzie miłośnicy fotografii wyciągną jeszcze lepsze zdjęcia. Skoro o aparacie mowa, kamera w S8 może śmiało zastąpić kamerę na mniejszych wyjazdach i zastanawiam się, czy właśnie pod tym kątem nie namówić Grześka do zakupu nowego telefonu Samsunga – jako mniejszej kamery na mniej wymagające wyjazdy rejestrowane pod kątem AntywebTV.

Jeśli więc pytacie, czy nowy telefon wyszedł Samsungowi, to odpowiedź jest prosta. Tak, wyszedł świetnie. Oczywiście to wciąż nie jest smartfon idealny, ale zdecydowanie produkt, którego zakup warto rozważyć. Szkoda tylko, że ceny są tak wysokie. Za Samsunga Galaxy S8 trzeba bowiem zapłacić 3499 złotych, a za model Galaxy S8+ aż 3999 złotych.

Uwaga ! Oszuści Iphone X z Chin !

ficjalna premiera iPhone’a X – jubileuszowego modelu zaprojektowanego z okazji 10. rocznicy wprowadzenia oryginalnego iPhone’a na rynek – miała miejsce we wrześniu 2017 roku, jednak do sklepów smartfon ma trafić dopiero w listopadzie 2017.

Dwa miesiące okazały się wystarczyć obrotnym Chińczykow w opracowaniu własnej wersji najdroższego telefonu Apple. Nie oferuje on co prawda większości zapowiedzianych przez Apple funkcji, a pododobieństwo fizyczne ulatuje przy bliższym przyjrzeniu się, pomysł okazał się być jednak na tyle nośny, że strona producenta Hotwonder padła z nadmiaru zainteresowania.

Głównym wyróżnikiem iPhone’a X jest jego ekran, określany przez Apple jako bezramkowy. W chińskim modelu Hotwav Symbol S3 udało się odtworzyć wygląd kosztującego 1000 dolarówtelefonu, iluzja działa jednak najlepiej, gdy smartfon jest wyłączony.

Gdy na wyświetlaczu pojawią się obrazy, fortel producenta można błyskawicznie przejrzeć – owszem, u góry frontu urządzenia znajduje się znana z konstrukcji Apple belka, nie jest jednak otoczona ekranem, jak w oryginale.

Ekran ma przekątną 6 cali i pracuje z rozdzielczością 1440×720 punktów. Charakterystyczny moduł umieszczony nad wyświetlaczem nie oferuje oczywiście zaawansowanego rozwiązania rozpoznawania twarzy (który wzbudza u potencjalnych użytkowników tak duże obawy, że w sieci można kupić specjalne, antykradzieżowe kominiarki mające zapobiec odblokowaniu iPhone’a X podczas snu), wzorowanego na Kinekcie – w zamian za to oddaje do dyspozycji użytkownika dwie współpracujące ze sobą kamerki, dzięki czemu w selfie robionym za pomocą Hotwav Symbol S3 można uzyskać efekt bokeh.

Łącznie na podróbce smartfona Apple znajdziemy 4 kamery – przednie są wyposażone w matryce 5 i 2 Mpix, tylne oferują 13 i 2 Mpix.

Hotwav Symbol S3 dostępny jest w dwóch wersjach – wyposażona w nowszych procesor i chipset obsługuje LTE, tańsza alternatywa łączy się tylko z siecią 3G. W obu przypadkach producent zdecydował się na zaoferowanie 2 GB RAM, 16 GB przestrzeni na pliki oraz akumulatora o pojemności 2900 mAh.

Smartfon ma być dostępny tylko w Chinach, jednak w ciemno można obstawiać, że szybko pojawi się w serwisach specjalizujących się w handlu elektroniką z Państwa Środka. Według nieoficjalnych informacji, tańsza wersja Hotwav Symbol S3 ma kosztować 200 dolarów,wypasiona zaś (co należy rozumieć jako obsługę LTE) została wyceniona na 300 dolarów.