Recenzje

Samsung Galaxy S8

Samsung Galaxy S8 

Ponad dwa tygodnie z Samsungiem Galaxy S8+ to na tyle dużo czasu, by wyrobić sobie o tym urządzeniu opinię. Zacznę może od tego, że powrót do Samsunga Galaxy S7 Edge był trochę bolesny. Brakowało dłuższego ekranu, wizualnie też ciężko było wrócić do brzydszej konstrukcji. Z chęcią natomiast przesiadłem się na przedni czytnik linii papilarnych, ten w S8 (szczególnie modelu Plus) to bowiem pomyłka. Różnica w działaniu obu smartfonów nie jest duża, oba dobrze radzą sobie z Androidem 7, przesiadka na nowszy model tylko pod względem mocy nowego Galaxy nie ma więc sensu. A czy w ogóle jest sens przesiadać się na S8 mając S7?

Samsung Galaxy S8 to w tej chwili najlepszy i najładniejszy telefon koreańskiego producenta. Owszem, nie miałem w dłoniach wszystkich tegorocznych modeli z Androidem (chodzi o chińskich producentów), podejmę jednak to ryzyko i napiszę, że Samsung Galaxy S8 to w tej chwili najlepszy telefon napędzany Androidem. Ekran jest obłędny, podobnie jak wykonanie urządzenia – nie wierzę, że w najbliższym czasie ktokolwiek będzie w stanie przebić ten projekt. Tylny aparat, szczególnie w nocy i w trybie automatycznym to prawdziwy zabójca, który robi naprawdę fantastyczne zdjęcia. Już przy pierwszej fotografii nocnej byłem zachwycony i kiedy Grzesiek zrobił to samo zdjęcie Huawei Mate 9 i różnica była kolosalna – aparat chińskiego producenta zaszumił zdjęcia i nie wyciągnął tak wielu detali. I w zasadzie nie byłem w stanie zrobić złego nocnego zdjęcia w trybie automatycznym. A pamiętajcie, że jest jeszcze tryb ręczny, gdzie miłośnicy fotografii wyciągną jeszcze lepsze zdjęcia. Skoro o aparacie mowa, kamera w S8 może śmiało zastąpić kamerę na mniejszych wyjazdach i zastanawiam się, czy właśnie pod tym kątem nie namówić Grześka do zakupu nowego telefonu Samsunga – jako mniejszej kamery na mniej wymagające wyjazdy rejestrowane pod kątem AntywebTV.

Jeśli więc pytacie, czy nowy telefon wyszedł Samsungowi, to odpowiedź jest prosta. Tak, wyszedł świetnie. Oczywiście to wciąż nie jest smartfon idealny, ale zdecydowanie produkt, którego zakup warto rozważyć. Szkoda tylko, że ceny są tak wysokie. Za Samsunga Galaxy S8 trzeba bowiem zapłacić 3499 złotych, a za model Galaxy S8+ aż 3999 złotych.

Uwaga ! Oszuści Iphone X z Chin !

ficjalna premiera iPhone’a X – jubileuszowego modelu zaprojektowanego z okazji 10. rocznicy wprowadzenia oryginalnego iPhone’a na rynek – miała miejsce we wrześniu 2017 roku, jednak do sklepów smartfon ma trafić dopiero w listopadzie 2017.

Dwa miesiące okazały się wystarczyć obrotnym Chińczykow w opracowaniu własnej wersji najdroższego telefonu Apple. Nie oferuje on co prawda większości zapowiedzianych przez Apple funkcji, a pododobieństwo fizyczne ulatuje przy bliższym przyjrzeniu się, pomysł okazał się być jednak na tyle nośny, że strona producenta Hotwonder padła z nadmiaru zainteresowania.

Głównym wyróżnikiem iPhone’a X jest jego ekran, określany przez Apple jako bezramkowy. W chińskim modelu Hotwav Symbol S3 udało się odtworzyć wygląd kosztującego 1000 dolarówtelefonu, iluzja działa jednak najlepiej, gdy smartfon jest wyłączony.

Gdy na wyświetlaczu pojawią się obrazy, fortel producenta można błyskawicznie przejrzeć – owszem, u góry frontu urządzenia znajduje się znana z konstrukcji Apple belka, nie jest jednak otoczona ekranem, jak w oryginale.

Ekran ma przekątną 6 cali i pracuje z rozdzielczością 1440×720 punktów. Charakterystyczny moduł umieszczony nad wyświetlaczem nie oferuje oczywiście zaawansowanego rozwiązania rozpoznawania twarzy (który wzbudza u potencjalnych użytkowników tak duże obawy, że w sieci można kupić specjalne, antykradzieżowe kominiarki mające zapobiec odblokowaniu iPhone’a X podczas snu), wzorowanego na Kinekcie – w zamian za to oddaje do dyspozycji użytkownika dwie współpracujące ze sobą kamerki, dzięki czemu w selfie robionym za pomocą Hotwav Symbol S3 można uzyskać efekt bokeh.

Łącznie na podróbce smartfona Apple znajdziemy 4 kamery – przednie są wyposażone w matryce 5 i 2 Mpix, tylne oferują 13 i 2 Mpix.

Hotwav Symbol S3 dostępny jest w dwóch wersjach – wyposażona w nowszych procesor i chipset obsługuje LTE, tańsza alternatywa łączy się tylko z siecią 3G. W obu przypadkach producent zdecydował się na zaoferowanie 2 GB RAM, 16 GB przestrzeni na pliki oraz akumulatora o pojemności 2900 mAh.

Smartfon ma być dostępny tylko w Chinach, jednak w ciemno można obstawiać, że szybko pojawi się w serwisach specjalizujących się w handlu elektroniką z Państwa Środka. Według nieoficjalnych informacji, tańsza wersja Hotwav Symbol S3 ma kosztować 200 dolarów,wypasiona zaś (co należy rozumieć jako obsługę LTE) została wyceniona na 300 dolarów.