Kolarstwo górskie

Ekstrema na rowerze to ostatnio jedna z najpopularniejszych dyscyplin sportu. Coraz więcej młodych mężczyzn (kobiet z resztą też) rozpoczyna przygodę z tą ciekawą i dostarczającą gigantycznej adrenaliny formą aktywności. Już setki młodych, odważnych, wysportowanych i szalonych Polaków pasjonuje się hardcorowymi zjazdami z gór oraz bardzo ostrą jazdą w terenach górzystych. Rowery górskie stają się ostatnio bardzo modne i należą do najczęściej kupowanego sprzętu sportowego. Nasz portal, wychodząc naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom miłośników kolarstwa górskiego i innych form jazdy na rowerze, postanowił przygotować artykuł z poradami dotyczącymi ekstremalnej jazdy na rowerze.

1. Jak pokonywać zakręty o odwrotnym nachyleniu?

Każdy wie, co to jest banda, czyli ukształtowanie zakrętu ułatwiające jego pokonanie. Bandy budowane są przez rowerzystów po to, żeby opona na zakręcie dolegała do podłoża jak największą powierzchnią i żeby szybciej pokonywać zakręty. Na naturalnych ścieżkach bardzo często spotyka się zakręty bez band lub – co jest jeszcze trudniejsze w pokonaniu – o bandzie odwrotnej. Takie profilowanie sprawia, że koło na zakręcie pochylone jest względem powierzchni pod znacznie większym kątem, co utrudnia zahaczenie się bieżnikiem i utrzymanie przyczepności.

Pierwszą rzeczą, o jakiej należy wspomnieć, jest znana i zawsze aktualna reguła: nie hamować w trakcie manewru. Warto ułatwić życie bocznym klockom, które mają dostatecznie trudne zadanie na samym zakręcie. Rowerzysta powinien zmniejszyć prędkość jeszcze na płaskim odcinku trasy. Przy takim niekorzystnym ułożeniu trasy należy unikać przeciążeń, skręt powinien mieć obszerny promień – należy go szeroko zacząć i dać wynieść się na zewnątrz i to bez szarpania się z rowerem. Dobrze jest unikać zbędnych ruchów ciałem i rozluźnić grzbiet oraz ramiona. Usztywnienie ciała wpływa na podskakiwanie roweru, może spowodować zmianę ustawienia roweru i pogorszyć docisk kół. A teraz klucz do odwrotnie nachylonego łuku: rower powinien być ustawiony pionowo lub delikatnie przechylony w stronę stoku, za to rowerzysta musi przesunąć biodra maksymalnie na zewnątrz, żeby biodrem wzmagać pracę bocznych klocków opony. Środek ciężkości ma się znajdować dokładnie nad kołami. Należy też wypatrywać i wykorzystywać każdego wgłębienia, korzenia czy garbu dla złapania przyczepności. A odpowiednio wciskając lub podciągając rower przy pomocy rąk i nóg zdusić wszelkie podskakiwanie kół i pilnować przyczepności. Na tego typu zakręcie trzeba obserwować trasę jeszcze dalej niż zwykle. Niezauważona przeszkoda może całkowicie wybić z rytmu i położyć.

Niektórym może nasunąć się jeszcze pytanie o ustawienie korb podczas pokonywania tak ukształtowanych zakrętów. Wszystko zależy od pochylenia i długości przeszkody. Jeśli zakręt będzie ostry, konieczne jest maksymalne oparcie na zewnętrznym pedale. Gdy odcinek jest krótki i umiarkowanie nachylony, najlepiej ustawić nogi naturalnie, czyli w poziomej pozycji korb. Pozwoli to na szybszą reakcję i rozpoczęcie pedałowania. Dla wejścia we wprawę warto najpierw oswoić się z zalecaną pozycją na płaskim placu, a później, stopniowo, przechodzić do coraz bardziej nachylonych odwrotnie zakrętów.

 

2. Jak jeździć bezpiecznie po korzeniach?

Szlaki i trasy rowerowe to nie tylko gładkie i łatwe odcinki. Wyeksponowane i zawsze śliskie korzenie są powszechnymi elementami jazdy w górach. Podstawową zasadą jazdy po korzeniach jest przybranie odpowiedniej pozycji na rowerze. Środek ciężkości powinno się ustawiać tak, żeby znalazł się bliżej tylnego koła roweru. Ciało powinno być wrażliwe na szarpnięcia roweru, a nogi i ramiona powinny elastycznie dopasowywać się do drgań i przeciążeń. Przejeżdżając przez korzenie, rowerzysta powinien odciążać przód roweru. Tylne koło co chwilę będzie tracić i łapać przyczepność. Nie należy się jednak tego bać! Rower sam sobie poradzi. Dla zminimalizowania ryzyka poślizgu najlepiej podjeżdżać do korzeni pod kątem jak najbardziej zbliżonym do 90 stopni. Uważajcie z hamowaniem!!! Użycie hamulców na korzeniu może skończyć się wywrotką. Trzeba hamować pomiędzy korzeniami a więc dobrać odpowiednią prędkość wcześniej. Wyższa szkoła jazdy… Na korzenie można się natknąć zarówno na prostej, jak również na i zakrętach, także tych o odwrotnym profilowaniu.

Korzenie spotykane podczas zakrętów zmuszają rowerzystę do zmniejszenia prędkości lub do wyboru często dłuższej, ale za to pewniejszej linii. Na odcinkach trawersujących zbocze i odchylonych od poziomu należy starać się przeskakiwać korzenie. Jeśli jednak teren nie stwarza dogodnych warunków do wybicia się, rowerzysta musi maksymalnie odciążyć rower, aby jechać luźno po korzeniach i zmniejszać zbędny docisk kół, który może wywołać poślizg. Warto „podskoczyć” samym ciałem tak, aby jego ciężar na chwilę zawisł nad rowerem. Wtedy na pewno uda się przejechać gładko po korzeniach. Jak zawsze sprawdzają się dwie zasady: należy mieć obrany cel i tam kierować wzrok oraz ustawić się na odpowiedniej linii już przed przeszkodą.

3. Technika hamowania

Niezwykle istotną umiejętnością jest prawidłowe hamowanie. Nie wystarczy po prostu nacisnąć na dźwignie hamulcowe. Trzeba to robić z wyczuciem i w odpowiednim momencie. Jeśli zahamujemy zbyt gwałtownie, doprowadzimy do zablokowania kół, co skończy się albo lotem przez kierownicę, albo w najlepszym razie zablokowaniem koła, wpadnięciem w niekontrolowany poślizg i upadkiem. Zawsze naciskajmy na obie klamki hamulcowe – to pozwala utrzymać stałą kontrolę nad rowerem podczas zjazdu. Niektórzy mają opory przed używaniem przedniego hamulca, bo myślą, że pofruną do przodu. To nieprawda! Przedni hamulec jest bardzo ważny. Dla utrzymania stabilności na większej stromiźnie dobrze jest podnieść się z siodełka i delikatnie przechylić ciężar ciała do tyłu.

4. Jazda w terenie błotnistym

Jadąc na rowerze w górach, nie zawsze mamy do czynienia z suchą nawierzchnią. Czasem przejechać musimy po błocie, a czasem w terenie błotnistym spędzić musimy masę czasu. Bez wątpienia, najistotniejsze jest odpowiednie korzystanie z hamulców. Dużo większe opory toczenia powodują wolniejsze rozpędzanie się roweru, co pozwala słabiej hamować. Ale rowerzysta musi tak naciskać na klamki, aby koła nie wpadały w poślizg, ponieważ opony mają przyczepność jedynie wtedy, kiedy się toczą. Zwalniać należy tam, gdzie jest twardsze i równiejsze podłoże. Drugim, ważnym elementem techniki jazdy, jest odpowiednie odciążanie roweru przy przejeżdżaniu przez sekcje z korzeniami, kamieniami czy przez największe bagna. Należy ustalić możliwie prostą linię najazdu na przeszkodę i tuż przed nią rozluźnić się, aby ręce i nogi mogły amortyzować nierówności. Jeżeli jest taka możliwość, to radzimy przeskoczyć nad trudnym elementem – daje to większą pewność i często jest znacznie szybsze. W błocie nie wszystko zależy od umiejętności kierującego, ogromne znaczenie ma ogumienie. Nie ma opon na wszystkie warunki, a do zjazdów dobrze jest mieć opony z wysokimi i cienkimi klockami. Jednak to, co jest dobre do zjeżdżania, nie zawsze jest dobre do podjeżdżania. Przy jeździe enduro czy all-mountain konieczny będzie kompromis. Ostatnią rzeczą, na jaką trzeba zwrócić uwagę podczas błotnych zjazdów, jest widoczność. Warto korzystać tu z gogli i błotników.

Znalezione obrazy dla zapytania jazda górska rowerem